Sięgając wstecz pamięcią wydaje mi się, kiedyś ludzie byli dla siebie „bardziej” zauważający, serdeczni czy po prostu kulturalni, oczywiście nie wszyscy i nie zawsze ale jednak. Hasło „Traktuj drugiego jak chciałbyś aby ciebie traktowano” działo się częściej. Jednak niezależnie od tego czy kiedyś było inaczej, myślę że warto pochylić się nad pomysłem traktowania innych podobnie do tego jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Często w sytuacjach , w których czujemy się górą, mamy tendencję do używania naszej władzy, ale w mało przyjemnym tego słowa znaczeniu. Mam tu na myśli urząd, gdzie urzędnik z grymasem na twarzy w nieprzyjemny sposób traktuje petenta demonstrując swoje niezadowolenie z niewiadomego powodu, szkołę gdzie nauczyciel przy całej klasie wyśmiewa się z ucznia, jego niewiedzy czy wyglądu, rodzica, który wrzeszczy na dziecko z powodu własnej frustracji…. Przykłady można by mnożyć dalej – nie uchodźcy-uchodźcy, ludzie odmiennych poglądów politycznych, wierni-innowiercy…..
Mam nadzieję, że zrozumiemy, iż wykorzystywanie swojej pozycji tylko po to, aby zaprezentować innym swoją ważność ma krótkie nogi. Zawężone jest bowiem do konkretnej sytuacji, miejsca i czasu. A poza nimi…… poza nimi urzędnik staje się pacjentem, kierowca -pieszym, dziecko- dorosłym, dorosły- starcem.
A zatem… SZANUJMY SIEBIE I SIEBIE NAWZAJEM I TRAKTUJMY DRUGICH TAK JAK BYŚMY CHCIELI , ŻEBY NAS TRAKTOWANO!
A. Piekarska- Ciećwierz
Rys. Jacek Ciećwierz